30 minut refleksologii na stopach przywróciło Mefromowi energię. Przez kilka ostatnich dni, codzienne wyprawy w mieście spowodowały, że po wczorajszej celebracji Złotego Jubileuszu Miasta Lwa, w zasadzie powłóczył już nogami.
Pani terapeutka po kilku brutalnych uderzeniach szybko stwierdziła to samo, co w Warszawie wykazał tomograf. „Kontuzja jest dokuczliwa, lecz można jeszcze kilka lat przezyc na dwoch nogach” powiedziala ” mozesz isc na operację kolana albo zostań tu 3 tygodnie i naprawię kolano masażami” – dodała. W głowie Mefroma włączył się kalkulator i obliczył, że gdyby wiedział to 18 miesięcy temu, gdy otrzymał skierowanie na wrzesień 2015, byłaby to propozycja interesująca, lecz znając już datę operacji, koszty pobytu w Singapurze przekroczyłyby budzet Mefroma, więc grzecznie i wylewnie podziękował. ” I tak tu wrocisz” rzuciła na odchodne ” operacja operacją, ale maintenance musi być , a takiej jakosci maintenasu kolana jak u mnie nigdy w Europie się nie doczekasz” . Niestety musiał przyznać jej rację…
Refleksologia zrobiła swoje i Mefrom gotowy był do dalszych wędrówek. Przede wszystkim chciał sprawdzić, jak wygląda konfrontacja opowieści o szalonych cenach elektroniki w Singapurze z rzeczywistymi cenami. Nic prstszego, jak udać się do ( podobno) największego domu towarowego tej branży.
Rzeczywistość przeszła wszelkie oczekiwania. Ceny 30% ponizej znanych z Polski, ale nie mozna bylo kupić garnka elektrycznego dla przyjaciela Mefroma niejakiego Jarka S. Po narysowaniu garnka i określeniu pojemności (6 l) lokalny hurtownik Steven Moita obiecał dostawę na jutro… na razie jednak zaproponował wybór coverów do smartphonów. A było w czym wybierać …
Kategorie: Singapur