Mefrom znał dosyc dobrze lotnisko w Singapurze, gdyz parę razy przydało się jako baza przesiadkowa, nigdy jednak nie przekroczył granicy. Tym razem zdecydował, że należy wypełnić formularz przekroczenia granicy i ruszyć na zwiedzanie. Nie zraził się informacją na formularzu, że za posiadanie narkotyków grozi kara śmierci, gdyż nie zraził się nawet naprawianym silnikiem samolotu w ostatnim momencie przed startem. Co zatem mogł stać na przeszkodzie? Nic.
Taksówka za 30 singapurskich dolarów zawiozła Mefroma do bazy hotelowej i po kilku godzinach rozpocząl się pierwszy singapurski dzień.